W pokoju ze smugi dymu pojawiła się kobieta w czerwieni skąpana. Wzrok miała pogardliwy i nie wzruszony. Stanęła tuż przed drzwiami.
-Witam wszystkich chcących zdobyć miano Alicji- zaczęła poważna- To tu zaczniecie swoją wędrówkę. Lecz pamiętajcie, każda wasza decyzja przyniesie odpowiednie konsekwencje.

Ukłoniwszy się godnie przywitała Królową słowami:
-Witaj Królowo Kier, krwawo damo. Przybyłam tutaj by zdobyć miano Alicji. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, by rozpocząć ''naszą gre''.

Spojrzała na nią śmiertelnym wzrokiem
-Jesteś dobrze wychowana moja Panno- wskazała ręką na malutkie drzwi- Gra się rozpocznie gdy przejdziesz przez te drzwi... Jeśli miano Alicji ci dane, nic ci się tam nie stanie...

-Dziękuję, Królowo- kieruje się w strone drzwi.

-Żegnam...- zmieniła się czerwony dym i wyleciała przez szpary w drzwiach.

- Halo! Jest tu kto? - rozgląda się po ciemnym i pustym pomieszczeniu.

Przed dziewczyną pojawia się kobieta w czerwieni
-Witam.- spogląda na nią bez uczuciowym spojrzeniem

- Dobry Wieczór. - Uśmiecha się i przygląda nieznajomej. - Och, witaj Królowo. Wybacz moje grubiaństwo. Przybyłam tu by zdobyć miano Alicji. Jestem gotowa. Kiedy możemy zacząć?

Uśmiechnęła się tajemniczo i wskazała na maleńkie drzwi za sobą
-Jeśli przejdziesz przez nie i w magicznej pojawisz się krainie, gra się od razu zacznie...

- Och, dziękuję! Do zobaczenia, Królowo. - Odwraca się i w szybkim tempie kroczy ku drzwiczkom.

-Cóż za nie wychowana dziewczyna...- zniesmaczona królowa ulotniła się

Przygląda się drzwiczkom. Są wielkości jej dłoni. Kopie w nie ze złością.
- Jak ja mam niby się tak zmieścić?!

-Ej ty!- tajemniczy głos z dołu był oburzony- Gdybym to ja cię tak kopnął to byś była zadowolona?!

- Zapewne nic bym nie poczuła. Jesteś tak malutki, że ciężko mi Cię zauważyć. Gdzie jesteś? - Kuca i przygląda się drzwiczkom z bliska.

-Patrzysz na mnie!- odezwały się drzwi- A ty jesteś tak wielka że bym się śmiał gdyby coś ci się stało!

- A ja bym się tak przejeła... - Mruży oczy i wpatruje się intensywnie w drzwiczki. - Ojej, wyjątkowo z Ciebie gadatliwa klamka. Dobrze wychowane klamki się tak nie zachowują. - Kiwa palcem i kręci głową z dezaprobatą.

-Jeśli Królowej tu nie ma to po co dobrze się zachowywać?!- spytał zirytowany- Chcesz przejść na drugą stronę czy nie?

- O. załóżmy, że teoretycznie chciałabym. Co musiałabym zrobić, żeby przejść?

-Najprawdopodobniej zmniejszyć się by tu wejść- spojrzał na nią wymownie

- Że też wcześniej na to nie wpadłam. - Jej mina mówi sama za siebie, co myśli o panu Klamce. - Więc jak mogłabym się zmniejszyć?

-Jesteś aż tak ciemna?- Klamka parsknęła śmiechem- Musisz wypić płyn z buteleczki "wypij mnie"...

- Ej, nie zauważyłam jej wcześniej! - Naburmuszona rozgląda się za buteleczką. - Pewnie to ta. - Chwyta ją, odkorkowuje i bierze malutki łyczek. - Łee, ochyda!
Nagle czuje dziwny ucisk w żołądku. Wszystko powoli staje się coraz większe.
- To działa! Zaraz, jestem naga! - W panice rozgląda się za swoim ubraniem.

-Naprawdę jesteś ciemna? Ubranie zmniejsza się razem z tobą...

- Jak to? To naprawdę dobry napój. - Zdziwiona patrzy po sobie. - No dobrze, zatem ruszam, Do widzenia, panie Klamko.
Przechodzi przez drzwi.

Drzwi się nie otwierają
-A o kluczu już panience nie przypominać?

Ech, gdzie znajdę klucz?

-Na stoliku obok buteleczki- przypomina- Gdybym miał ręce puknąłbym cię w głowę za twoją głupotę!

- Hej, nie bądź niemiły! - Wraca się do stolika i wspinając się po nodze, dosięga klucza. - Nie wyspałam się, okej?
Zeskakuje i podchodzi do drzwi. Wkłada klucz do zamka.

-No teraz możesz nareszcie sobie iść!- otwiera się

Dziewczyna ukłoniła się i przywitała królową.
-Witaj Królowo. Chciałabym zdobyć miano Alicji ale nie wiem czy mi się uda. - powiedziała cicho.

Z dymu wyłoniła się młoda kobieta kolorach krwi skąpana. Spojrzała na dziewczynę
-Witam dziecko, nikt nie wie czy zasłuży na miano mej kochanej Alicji. -usiadła na krześle z dymu- Cóż chcesz wiedzieć?

-Czy od razu po przejściu przez drzwi czeka mnie coś niebezpiecznego? - spyta dziewczyna.

Spojrzała na nią pogardliwie
-Nie jestem potworem, dopiero zaczynasz swój test.- napiła się herbaty- Na początku spotkasz pewnie bliźniaków a potem zależy gdzie się udasz i jakie wybory wybierzesz. Pamiętaj, mą Alicję każdy kochał i każdy tęskni.

-Dziękuję bardzo za wskazówki Królowo - ukłoniła się dziewczyna - Czy mogę już podejść do drzwi? - spytała nie chcąc urazić królowej i przejść przez drzwi.

Wstała z krzesła a wokół niej zaczęła unosić się czerwona chmura dymu
-Oczywiście przejść możesz tylko powrotu nie będzie.- herbata i krzesło znikło- Jesteś pewna swej decyzji?

-Tak, chce otrzymać miano Alicji - powiedziała pewnie.

-To wejdź...- weszła w ścianę zmieniła się w dym który zniknął

Dziewczyna podeszła do małych drzwi.

-Ej ty!- coś z dołu zaczęło krzyczeć- Nie jesteś za duża?!

-Może trochę - przyznała i spojrzała w dół skąd dobiegał głos.

-Halo tutaj jestem!- głos dobiegał z drzwi- Czego tu szukasz?!

-Gdzie jest coś czym mogłabym się zmniejszyć... - powiedziała zamyślona rozglądając się po pomieszczeniu.

-Tam- klamka spojrzała na pokój z buteleczką- Napij się trochę i się zmniejszysz. Proste?

-Tak - dziewczyna podeszła do stoliczka. Był na nim mały kluczyk i buteleczka. Wzięła obydwie rzeczy, wypiła napój z buteleczki. Zmniejszyła się i podeszła do drzwi. Włożyła klucz do zamka, przekręciła go i przeszła przez drzwi.

-Żegnaj dziecko!- drzwi się zamknęły za nią